niedziela, 27 kwietnia 2014

Od Angie: CD historii Annabeth "Samotna przechadzka"

- Zostanę z Bird'em i resztą tałatajstwa. Pomogę Michałowi i Is.
- Jak wolisz - uśmiechnęła się Annabeth i odeszła.
Tymczasem ja z Ptaszkiem u boku poszłam do domku psów, gdzie Michał i Isa starali się ogarnąć rozwrzeszczane czworonogi. Tylko Bird, Carter i Topaz, którzy zbyt się już do nas przywiązali, siedzieli cicho przy naszych nogach.
Bird, kiedy wszedł do głośnego pomieszczenia, warknął krótko na znajdującego się najbliżej, dziko zawodzącego Samsunga. Kiedy jednak mój psiak zobaczył niezadowolenie jego oczka w głowie - Chevron - rozgniewał się na poważnie i jednym, donośnym szczeknięciem uciszył zgraję.
Michał, Isabelle i ja zaczęliśmy napełniać miski jedzeniem, na co czworonogi zareagowały radosnym poruszeniem i zaraz po napełnieniu ostatniej miski skoczyły do jedzenia.
Uśmiechnęliśmy się między sobą i wyszliśmy, zostawiając ulubieńców w środku, przy miskach.
Kiedy siedliśmy na ławeczce pod budynkiem czekając na koniec posiłku, niespodziewanie wykuśtykał Neon, stary chart whippet bez jednej łapy.
Podbiegł koślawo do nas i ułożył się pod naszą ławką.
Chwilę po nim wybiegła Topaz, za nią mój Bird, a jako trzeci Carter.
Pogładziłam Birda po głowie. W naszą stronę szła Annabeth z wierną Mary przy boku.

< Annabeth? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz